Była dyrektorem generalnym imperium wartego sto milionów dolarów, kobietą, która miała wszystko.

W bezwzględnym świecie korporacyjnej Ameryki Sarah Wellington była tytanką. Jako prezes Wellington Foods, imperium wartego 100 milionów dolarów, jej życie było starannie skomponowaną symfonią lunchów biznesowych, posiedzeń zarządu i lotów transatlantyckich. Jej nazwisko było synonimem sukcesu, a jej twarz regularnie pojawiała się w magazynach biznesowych. Miała wszystko, czego ktokolwiek mógłby zapragnąć: bogactwo, wpływy i przyszłość usłaną złotem. Ale los chciał, że wystarczył zepsuty mercedes na opustoszałej drodze, by rozwalić jej starannie skonstruowaną rzeczywistość i wprowadzić ją do świata, o którego istnieniu nie miała pojęcia.