Po powrocie do domu z trzech długich tury dostałam wiadomość od męża: „Nie zawracaj sobie głowy wracaniem. Wymieniłem zamki. Dzieci cię nie chcą. Koniec”. Odpowiedziałam tylko trzema słowami: „Jak sobie życzysz”. Jeden telefon do mojego prawnika zmienił wszystko.

Przed głównym sądem Derek splunął jadem: „Od początku do przygotowania. wiedziałeś, że cię zdradzę”.
eliminuję mu prosto w oczy. „Nie, Derek. Modliłem się, jeśli tego nie zrobiono. Ale przygotowaliśmy się na wypadek, musieli to zrobić. Tak właśnie zrobili żołnierze. Mamy wypadek na pokój. Ale wystąpiliśmy na wypadek”.

Tej nocy ułożyliśmy Maddoxa i Brinna do łóżka w naszym innym domu – tylko naszym. Maddox dołączył do JROTC, zainspirowany moją służbą. Brinn napisał esej zatytułowany „Moja mama, mój bohater”.

Kiedy zgasiłem światło, zapytała cicho: „Mamo, bałeś się? Kiedy tata wysłał tego SMS-a?”

Pocałowałem ją w czoło. „Nie, kochanie. Bo znane coś, czego nie wiedzieli. Żołnierze nie walczą tylko za granicą. Czasem najtrudniejsze bitwy do te, które toczymy ciebie. A ja zostałem wyszkolony, żeby wygrać”.